Skandaliczne wydarzenia przed meczem PKS-u Racot z Obrą Kościan. Wandale z Kościana chcieli zdewastować stadion w Racocie.
Dawid Dominiczak (na zdjęciu, trener i prezes PKS Racot):
Aspekt sportowy tego wydarzenia przestał mnie interesować w piątkowych godzinach wieczornych w przeddzień meczu. Wtedy dowiedziałem się, że zakompleksiona kościańska grupa bandycka chce zniszczyć nam stadion.
Kliknij ``Więcej`` aby przeczytać całość.
Spędzony wieczór i noc na stadionie i przegonienie gangu kościańskich ćpunów zmieniło we mnie postrzeganie wydarzeń, które miały mieć miejsce kilka godzin później. Od kliku lat budujemy w Racocie klub, który różni się od innych w wielu względach. Praca u podstaw, organiczna z umiłowaniem normalności. Wielkopolska jakość. Zazdrość okolicy tylko nas motywuje. Serdecznie dziękuję za wsparcie w tą piątkową noc wszystkim funkcjonariuszom Policji , a w szczególności Mateuszowi Marszewskiemu. Jestem przekonany, że wkrótce to on będzie komendantem Policji w naszym powiecie i wspólnie zrobimy porządek z tym chuligaństwem. To człowiek , który sam by sobie dał radę z dziczą kościańską.
Czuje normalność. Pewnie dlatego, że jest z Racotu. Podziękowania dla Policji, ale też wiara w to, że banda, która jest doskonale znana z imion i nazwisk zostanie przykładnie ukarana. Polska to dziki kraj. Gdzie normalny obywatel nie może się czuć bezpiecznie, bo brakuje kar dla takiego marginesu jaki mieliśmy w sektorze „goście” w Racocie. Serdecznie dziękuję naszym służbom, informacyjnym i porządkowym , strażakom i medykom. Wykazali się wielkim profesjonalizmem. Na medal spisali się moi zawodnicy. Nie dali się sprowokować. Szacunek dla Was. Przekonuje mnie to, że idziemy we właściwym kierunku. Niestety nie mogę tego powiedzieć o działaczach i piłkarzach Obry Kościan. Zarząd i prezes Obry Kościan niby odcinają się od grupy bandytów i kmiotów , którzy obwołują się ich kibicami. Jednak po meczu zawodnicy zamiast skierować się i podziękować normalnym kibicom z Kościana, którzy siedzieli wśród rzeszy racockich kibiców idą dziękować bandytom i chuliganom skomasowanym w specjalnym sektorze. Tak nie zbudujecie wiarygodnego klubu i gracie właśnie tam , gdzie taka wieś jak Racot.
Na medal spisali się sędziowie. Mam wiarę w ludzi, gdy na wiosnę widzę jak wspaniale w większości przypadków sędziują nam profesjonalni arbitrzy. Pełen szacun. Byliśmy bardzo blisko przerwania tego meczu, ale widząc z kim mamy przyjemność prowadzić te zawody , doprowadziliśmy je do końca. Klasa sama w sobie, co do orzekania przebiegu meczu zarówno na boisku jak i po za nim. Jeśli moi zawodnicy zrobili by mi taki numer, że idą dziękować za doping takim przestępcom – w tej samej minucie podał bym się do dymisji jako trener i prezes klubu. U nas W Racocie jest to nie do pomyślenia. Żenująco i skandalicznie zachowywał się kierownik Obry Kościan, niejaki Kabat, który przy rozbawieniu obserwatorów, delegatów i sędziów próbował przekonywać, że środki wybuchowe i pirotechniczne rzucali nasi ludzie. Ten facet też niestety wpływa na bardzo niską ocenę klubu Obry Kościan w Wielkopolsce.
To nas różni i chyba wiemy już dlaczego tak Kościan zazdrości Racotowi. Po prostu jesteśmy na poziomie dla nich nie osiągalnym, który zbudowaliśmy dzięki zwyczajnej normalności i poszanowaniu prawa. PKS jest tylko jeden. PKS Racot!
Żródło PKS Racot